Szczyt uniesienia
Po drewnianej drabinie
Klapą w suficie
Wejściem na strych
W bezpieczne miejsce
Do raju pod złamaną dachówką
Tylko Ty i ja, wiesz?
W miejsce gdzie
jest ciepło
jest dobrze
niczego się nie boimy.
Jak wiele takich miejsc
ukrywasz przede mną kochany?
Jak wiele takich miejsc
Istnieje tylko w mojej głowie?
Chodzę tam z Tobą w nocy.
Oglądać spadające gwiazdy.
Śnić, kochać i marzyć.
Trwać z zamkniętymi oczyma
by nie uleciała chwila
gdy chwytasz mnie za rękę
A jej ciepło jest tak bliskie
jakby działo się naprawdę
jakby działo się naprawdę
jakby działo się naprawdę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz