sobota, 23 lutego 2013
Podpokłady statku zaufanie
Okłamujesz mnie tak niedyskretnie.
Choć mogę przypuszczać, że bardzo namiętnie.
Okłamujesz mnie, nie wiem: subtelnie czy brutalnie.
Wszystko zależy od Twojego stosunku do kłamstwa.
Stosunku z kłamstwem.
Okłamujesz mnie w twarz i przez ścianę.
Okłamujesz na wskroś.
Na wznak.
Wertykalnie i horyzontalnie.
Okłamujesz w brzuch pięścią;
W plecy nożem.
Poderżniętym gardłem.
Okłamujesz od świtu do południa.
Z południa na północ;
Ze wschodu na wschód mnie okłamujesz.
Okłamujesz rano, wieczór.
We dnie.
W nocy.
Brązowoocy
Zielonoocy
Niebieskoocy
Okłamujesz mnie.
We dnie.
Na dnie.
We śnie.
Okłady o kłamstwie.
Kłamstwo bez ogłady.
Kłamstw kawalkady
Kłamstw kawalkady
Kłamstw kawalkady
(...)
________________________________
Zza świata szła noc, rozpacz i śmierć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz