- ...a w Święta też Pan pracuje?
- Tak, proszę Pana, dla mnie w tym roku nie ma Świąt.- powiedziałem smutnym odrobinę głosem.
- Hmmm... To powiem Panu tak. Jak zjem w niedzielę śniadanie, po rezurekcji, to do Pana zadzwonię i złożę Panu życzenia.
- Dziękuję, ale nie ma Pan pewności, że to ja odbiorę połączenie...
- To ja będę dzwonił tyle razy, żeby trafić na Pana Pawła, który mi dzisiaj wszystko wyjaśnił i był bardzo miły.
- Dobrze. W takim razie będę czekać na telefon od Pana. Ale... Co jeśli Pan nie zadzwoni? - zastanowiłem się.
- Zadzwonię na pewno. Też kiedyś pracowałem w Święta i wiem...
Przerwałem mu, chociaż naprawdę nie chciałem.
- W takim razie trzymam Pana za słowo i nie życzę wesołych świąt, tylko miłego wieczoru.
- I Panu również, Panie Pawle. Niech Pan kończy tą pracę i idzie do domu odpocząć trochę. Ile można tym niemiłym ludziom z uśmiechem w głosie pomagać?
- Taka jest moja praca, poza tym Pan jest miły. I tacy klienci powodują, że jeszcze tutaj pracuję.
- To jak zadzwonię w niedzielę, to będę życzył Panu jak najwięcej takich klientów.
- Już teraz Panu dziękuję.- uśmiechnąłem się. Przecież on nawet nie wie kim ja jestem, zna tylko moje imię.- Czy miałby Pan jeszcze jakąś sprawę do wyjaśnienia związaną z Pana numerem telefonu? Nie mogę niestety przeprowadzać prywatnych rozmów w pracy.
- Nie, niestety już nie mam żadnych spraw do wyjaśnienia, wszystko mi Pan wytłumaczył. A jeśli jakiś tam Pana przełożony będzie robił problemy, to proszę mu ode mnie przekazać, że stara się Pan podtrzymywać dobre stosunki z klientami. Tylko tyle.
- I tak też zrobię, bo na pewno nie obędzie się bez reprymendy.
- Tylko mendy udzielają reprymendy - usłyszałem w odpowiedzi. Zacząłem się głośno śmiać. Kątem oka zauważyłem tylko krzywe spojrzenie Team Leadera. Ale co z tego?
- Dziękuję jeszcze raz za Pana telefon i zachęcam do pozytywnej oceny mojej pracy sms'em zwrotnym.
- Nie może być inna. Do usłyszenia w Święta.
- Do usłyszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz