Cisza.
Za oknem deszcz meteorytów.
W sercu burza piaskowa.
Cisza.
Chodźmy na spacer.
Stoję na wpół umarły pośród niedzielnych spacerów.
Stoję wpatrzony w dal która teraz nie jest metaforą.
Stoję spowity w nicość, otoczony niebytem.
Cisza.
Za drzwiami echo pustego korytarza.
W głowie mętna morska woda.
Cisza.
Złap mnie za rękę.
Trwam na wpół żywy przeplatając nić przez palce.
Trwam z zamkniętymi oczyma tonąc w blasku nocy.
Trwam otaczając sobą niebyt wczorajszej nocy.
Cisza.
Konstelacja sunie skłaniając się ku niebu.
Przelewa się przez granatowe nieba dna.
Cisza.
Pocałuj mnie.
Umieram na stojąco, trzymając za rękę.
Umieram otaczając go sobą, z zamkniętymi oczyma.
Umieram będąc na wpół umarłym.
__________________________________________
W.A.Mozart- Piano Concerto No.23 In A Major, KV 488 Adagio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz