poniedziałek, 27 maja 2013

Hedonia

art. 278 § 1 k.k.

Społeczne zepsucie, moralną degrengoladę, dekadentyzm i hedonizm w trzech jego rodzajach uznawałem dotąd za namacalnie obecne, lecz mimo wszystko dalekie ode mnie. To było dotąd jak opowieści z dzieciństwa, że ktoś widział murzyna.
Rozczarowałem się. 

Autobus wyjechał z Polski.

Kilka dni temu widziałem rzeczy nieznośne dla mnie. Nieakceptowalne przez moje wnętrze i zewnętrze, ale jednak musiałem się temu poddać i zamknąć oczy. 
Powiedzieć, że nie widzę nic, że mnie to nic nie obchodzi. 
Chociaż tak naprawdę widziałem wszystko i obchodziło mnie to być może nawet bardziej niż powinno. 

Pozwalamy sobie na za dużo. Tym bardziej kosztem innych. 
Zadaję się ze złodziejami, ba! Sam w tym procederze uczestniczyłem, choć przecież niczego nie ukradłem. 
Asertywność, kultura, człowieczeństwo, moralność i wszystko co przecież takie ważne zostało za granicą Polski. Nie to, że jestem strażnikiem wartości i spaczonej jak na te czasy moralności. 
Po prostu wewnętrznie analizując te wszystkie zdarzenia, na które nie ma przecież wytłumaczenia, czuję się z tym osobiście źle. 

Autobus wrócił do Polski. Kilka rzeczy zmieniło w międzyczasie właściciela. 

Mogę mieć własne zdanie, wy możecie mieć je w dupie. 
Pozdrawiam akowców, doliniarzy i tycerów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeinny w Internecie