środa, 26 listopada 2014

Idzie jesień, chuj rozwala kieszeń.

...chłopaków na Ciebie czekają całe rzesze.

Dobrze, że nie trzy rzesze.
Wyjazd na gdańską obwodnicę bywa bardzo ciekawy i śmieszny, jeśli tylko są korki, pada deszcz, prowadzi twój ukochany i jedziecie do Ikei. ( dobra, "do Ikea"). Robi się jeszcze zabawniej gdy mijacie odpowiedni zjazd trzy razy i jedziecie w stronę Gdyni, potem apiać w stronę Gdańska, a potem jeszcze raz w stronę Gdyni. Potem jest fajnie jak je się klopsiki z frytkami by później, o pełnym brzuszku, zwiedzać każdy zakamarek sklepu o łącznej powierzchni 31 059 m2. By w końcu wyjść z niego z pustymi rękami, bez szafy z wyposażeniem PAX, stolika LACK czy zestawu pięciu świec FENOMEN o łącznej wartości 19,99 zł. Ja tam byłem zadowolony nie kupując nawet szczotki do kibla za równe 3 zł w strefie okazji; Minio zadowolony nie był. Na pocieszenie poszliśmy do MediaMarkt i z przykrością stwierdziliśmy, że nasze kino domowe jest o 200 zł tańsze niż trzy miesiące temu. Kolejny sklep- znowu puste ręce... a nie! Zakupiona została mysz bezprzewodowa za 59,90 zł.
Wróciliśmy do Sopotu, gdzie o tej porze roku już tylko cisza i spokój.
I półsłodkie białe wino.
I on.



2 komentarze:

  1. Przeczytałem całego Twojego bloga w przeciagu 3 dni i stwierdzam, że jesteś zajebistym, bardzo uczuciowym chłopakiem. Niech ten Twój "Minio" się cieszy, że ma taki skarb - tylko pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Minio nie ma racji - Ikea się odmienia tak jak WSZYSTKO w języku polskim. Dlatego jest tak trudny i dlatego tak go kocham.

    OdpowiedzUsuń

Przeinny w Internecie