czwartek, 13 listopada 2014

Flaga na ryj i za ojczyznę!

Dzień Niepodległości minął nam razem.
Tak bardzo razem ile to "razem" powtórzył prezydent razem ze swoją kartką z której czytał.
Czekałem na płonącą tęczę, kampanię wyborczą w czasie defilady i masę różnych innych ciekawostek. Czekałem też na to, żeby Polacy udowodnili jak bardzo swej ojczyzny nienawidzą, jak bardzo szanują ten dzień i nie pamiętają trzeciej zwrotki hymnu. Czekałem aż u Kuby Wojewódzkiego przyczepią pani Miko dwa kotyliony w miejscach w których znajdować powinny się sutki i już w ogóle będzie patriotyzm pełną gębą. Znaczy pełną piersią. A nawet dwiema.
Ale dość o polityce, dość o Polsce, dość o patriotyzmie, którego już nie ma. 

"Nienawidzę cię Polsko".

Ach... Temat chciałem skończyć, ale zapomniałem o tym, że swojej własnej sześciokolorowej flagi za okno nie wywiesiłem. Zastanawiałem się dość długo czy to zrobić i rozważałem trzy opcje:
a) flaga zawiśnie w mieszkaniu na oknie niewidoczna dla mało spostrzegawczych, plujących na chodnik narodowców. Minus: jeśli jakiś uniesie przypadkiem głowę i rzuci kamieniem to mam po szybie.
b) flaga będzie powiewać na kiju od szczotki na balkonie. Plus: amortyzacja rzutu kamieniem. Minus: ryzyko podpalenia z parteru.
c) flaga wisi niepozornie na linkach od prania i udaje kolorowy ręcznik. Plus: liczę na daltonizm narodowców. Minus: symbol tak bezcześcić?
Teraz naprawdę koniec.
"Flaga pomięta, brudna i szara. Dziś jestem brzydka, dziś jestem stara".

Moje życie ucieka mi przez palce. Szczypie mnie język, to chyba z odwodnienia i od zbyt dużej ilości papierosów. I piwa. I whisky. W ogóle prowadzę hedonistyczny tryb życia. C'est la vie.
Co do działalności twórczej to znajduje ona ujście raz na jakiś czas. Moja twórczość roni łzy, rodzi w bólach, flaki wypruwa, wszystko co najgorsze. Ale jest, czuję ją. To jest chyba najważniejsze.

_____________________________
"Boli mnie głowa, totalny niż.
Męczy mnie Polska, wisi mi krzyż". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeinny w Internecie