22.
To taka głupia liczba. Kolejna z tego rodzaju będzie 33- jeszcze gorsza. O większych liczbach się nie wypowiadam, na szczęście brak mi doświadczenia.
W każdym razie mam 22.
Lata.
Centymetry.
Ciekawe czy jak miałem lat jedenaście to centymetrów też tyle. Może to działa w tę stronę. W drugą z pewnością nie: mając lat 33, 33 centymetrów mieć nie będę.
Chwała na wysokości Bogu.
Koniec moich jakichś zboczonych i perwersyjnych wyobrażeń.
Kiedy miałem lat... młodszy byłem po prostu, to myślałem że w wieku "tak dojrzałym" będę mógł wszystko, będę ważny i nie będę chodził w urodziny na cmentarz. Myślałem że będę pił na umór wymazany sztuczną krwią, świętując znienawidzone przez babcię Haloween. A jak to wygląda? ( Zapewne odwrotnie). Ludzie w moim wieku faktycznie tak spędzają weekend, a ja przyjeżdżam do rodzinnego domu, świńskim truchtem zaliczam najważniejsze cmentarze, palę znicze na widoku, a papierosy w ukryciu. Przepycham się na cmentarnych alejkach oglądając obrzydliwe wieńce, kwiatki, kolumbaria i gapiąc się na wypięte dupy ludzi czyszczących lastriko pastą Hades. Idę do kościoła, gapię się w sufit i na ministrantów. Klęczę przez pół godziny na wypominkach. Katuję się. Męczę. Nie doceniam starań wszystkich ( Świętych), którzy chcą mi ten dzień umilić. Kupują mi tort (spersonalizowany) i dają prezenty, po prostu chcą być dla mnie sympatyczni (a z pewnością jest im ciężko ze względu na mnie i mój bliżej niesprecyzowany charakter chamskiego zespołu napięcia przedmiesiączkowego), by potem znów iść na cmentarz, który sam z siebie nie jest miejscem wyjątkowo smutnym. Ale Ci ludzie są wprost okropni. I to dzięki nim atmosfera na cmentarzu jest, o ironio, zabójcza. Rozmawiamy o najładniejszych nagrobkach, o tym, że mama chce taki a babcia inny. A mój facet chce dać się spalić.
HALO! SĄ MOJE URODZINY!
Fakt, są. Ale są też znicze, stroiki i wkłady olejowe ( NIE KOPCĄ! DŁUGO SIĘ PALĄ! 2,50 ZŁ ZA SZTUKĘ!). No i chyba powinienem pogodzić się z tym że ten głupi zwyczaj jest bardziej wpisany w kulturę i obyczaje niż rocznica mojego przyjścia na świat.
___________________________________________________________________
Bezwładnie oczekuję, aż ogrom szczęścia mnie sobą zaszczuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz