Zwariowałem.
Ta myśl ogarnęła mnie zdawać by się mogło w ośrodku nieułomnego myślenia! Lecz to, że zwariowałem, wynikło właśnie z tego nieskażonego, klarownego wręcz racjonalizmu!
Ale zaraz.
Skoro myśląc racjonalnie i dochodząc do racjonalnych wniosków ( że zwariowałem) to chyba moje myślenie musiało być choć przez chwilę racjonalne! Musiało być racjonalne czy nie może też takie być?
Pomyślmy racjonalnie.
Doszedłem do wniosku: zwariowałem.
Lecz zwariowawszy nie mogę myśleć racjonalnie! A jeśli jestem wariatem? Jeśli wariat właśnie myśli, że zwariował to jest to myślenie zdroworozsądkowe i racjonalne czy może jest to myślenie szaleńca?
Nie wiem. Racjonalnym jest fakt, iż myślenie w sobie przyszłość ma. Myślenie moje jako racjonalnego? Czy myślenie moje jako wariata? Może nie myślę? Może to nie ja myślę? Czy to myślenie mojego alter ego?
Tego… Zaraz. Czy moja rozdwojona już jaźń jest choć w połowie racjonalna? Bo jeśli nie… Jeśli nie to tkwią we mnie aż dwa wariactwa! Lecz jedno z nich… Przecież musi mieć w sobie człowiek coś z racjonalizmu! Nawet wariat! Więc nie wszystko stracone! Może to mnie uratuje. Ale jak? Jak w moim wariactwie ma się objawić czysty racjonalizm? Czymże on jest? … Chwila.
W czynach! Objawi się w czynach!
Wstałem. To czyn zgoła racjonalny! Ale jeśli pomyśleć… Nie wyspałem się. Czy racjonalnym nie byłoby się wyspać? Nie, bo dzień poszedłby na zmarnowanie. Ale jeśli się nie wyspałem, to cały dzień chodzić będę na wpółprzytomny! Ale wypiłem kawę i było już w porządku. No tak! Wypiłem kawę! Może i pobudziła moje myślenie i świadomość, ale… co z moim zdrowiem? Codzienna kawa to samobójstwo! Uzależnienie! Gdzież mój racjonalizm?!
Do kurwy nędzy!
Jeden, dwa, trzy, cztery, tylko spokojnie… sześć, osiem, kurrrr..! Nawet już liczyć nie umiem! Co to w ogóle za metoda, takie liczenie? Naukowo udowodnione?
Raz… Jakie kurwa raz?! Jeden, jeden, jeden, dwa, trzy. Dobrze, spokojnie. Spokój. Spokój. To liczenie jest racjonalne. Tak sobie będę liczył… Powróćmy.
Wypiłem tę kawę, to wynikło z konsekwentności działania mojej inteligencji. Sensownym jest wypicie kawy przy bardzo niskiej pobudliwości umysłu. Tyle że jak dotychczas nie uczyniłem nic racjonalnego. Wśród życiowego racjonalizmu można wyróżnić myślenie zdroworozsądkowe i myślenie niezdroworozsądkowe nie będące kategorią racjonalizmu lub niezdroworozsądkowe będące wyznacznikiem racjonalizmu. Jeżeli samo wstanie w dzisiejszy poranek nie było racjonalnym to czy przespanie całego życia będzie hipotetycznie racjonalne? To czysty irracjonalizm!
Gdzie i kiedy jestem, kim jestem, co robię? Jestem tutaj. Teraz. Jestem racjonalnym zdroworozsądkowym, trzeźwo myślącym, konsekwentnym w słowach i w działaniu człowiekiem. Co robię? Stoję. Czy moja pozycja jest racjonalną? Nie wygodniej byłoby usiąść? Usiadłbym, od stania i myślenia bolą mnie nogi lecz od siedzenia i myślenia będzie boleć mnie du…
…szno tutaj. Zbyt dużo ludzi, zbyt dużo istnień, kłębowiska irracjonalnego istnienia wśród racjonalizmu i konsekwencji świata. Brakuje powietrza. Naprawdę brakuje powietrza. To przez wasze myślenie! Trawicie tlen na wasze irracjonalne sensu pozbawione, infantylne dyrdymały! Wychodzę zaczerpnąć powietrza! I to będzie racjonalne! Wariaci! Obłąkani! Szaleńcy! Opętani! Pomyleńcy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz