niedziela, 22 grudnia 2013

Smutki i smuteczki.

Jedno z tych minionych lat ostatnio do mnie wróciło.
Drugie też się odezwało, takim cichym głosikiem.
Trzecie siedzi w mojej głowie od roku i nie chce jej zostawić.
Czwarte jest, ale go nie ma. Jest najbardziej teraźniejsze, a jednak go brak.

Chciałbym czuć się wolny, a jednocześnie chciałbym kogoś do kochania.
Nie czuję się ani wolny, ani kochany i nic nie wskazuje na to by miało się to zmienić. Nadchodzi nowy rok, boję się tego co przyniesie. Z jednej strony chcę przeć dalej do przodu, coraz dalej i dalej, z drugiej potrzebuję jakiejkolwiek stabilizacji. Po powrocie do domu późnym wieczorem potrzebuję tego, że ktoś mi drzwi otworzy, zdejmie czapkę, ze śniegu otrzepie, rozwichrzy włosy ręką, uniesie się na palcach, buziaka da w usta niespodziewanie i powie: zrobiłem Ci herbaty.
Ty wiesz, że chciałbym, żebyś to był Ty.
Głupie to, że cały czas zarzekam się, że chcę sam iść przez życie, że sam dam sobie radę, że sam, sam, sam... a tak naprawdę kiedy kładę się spać marzę o tym, że ten ktoś leży obok mnie. I mogę się przytulić i ugrzać swoje zimne stopy. A on mnie tak po prostu obejmie ramieniem i przygarnie w swoją stronę. Szepnie dwa czułe słowa, pocałuje delikatnie. I wiem, że wtedy byłoby mi wszystko jedno- nawet to, że on po chwili zacząłby chrapać jak niedźwiedź.
Marzy mi się, że w soboty i niedziele czas będziemy spędzać razem, chodzić na spacery do parku, jechać rowerami za miasto, wskakiwać do samochodu i jechać donikąd. Że będziemy gotować głupi makaron z miłością w oczach. Że te wszystkie sceny z ckliwych filmów romantycznych kiedyś się spełnią. Czy ja mam głupie marzenia..?
_____________________________________________
Nie biorę już leków, czy to dlatego jest tak a nie inaczej..? 

3 komentarze:

Przeinny w Internecie