wtorek, 24 grudnia 2013

All I want for Christmas it's..?

Czy ten dzień powinien różnić się czymkolwiek od pozostałych..?
Czy to właśnie dzisiaj powinienem być miły dla wszystkich, a wszyscy powinni być mili dla mnie..?
Czy to dzień kiedy wszyscy zakładają maski na twarz i nawet gdy chcą do gardeł sobie skoczyć siedzą cicho jak myszy i uśmiechają się z drugiego końca stołu..?

Moja wigilia raczej nigdy nie była rodzinna. Los pożałował mi tego, że na święta do jednego domu zjeżdża się tuzin osób i wszyscy się bawią. Pożałował też jakoś męskiej części rodziny. Mężczyzny, którego czule nazywałbym tatą i który jeszcze paręnaście lat temu podnosiłby mnie, żebym założył gwiazdę na czubku choinki. Zabrakło też dziadków, którzy strugali by ze mną małym scyzorykiem gałązki w lesie. 
Dzisiaj przy stole będą siedzieć cztery osoby. Trzy kobiety, które dwa miesiące temu leżały w szpitalnych łóżkach i ja. Będzie wigilia, może jakieś upominki, pasterka. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Z samego rana kupię paczkę papierosów, wsiądę w pociąg i pojadę do Warszawy, a kiedy wyjdę z podziemia przy dworcu centralnym okaże się, że paczka jest już pusta. Będę miał świadomość, że moja rodzina gdzieś tam, daleko ode mnie będzie siedziała przy stole i cieszyła się wspólnym czasem. Jak wtedy będę czuł się ja..? 

Czego bym chciał na święta..? Chciałbym mieć pewność, że będzie lepiej. Że ten zbliżający się rok naprawdę będzie lepszy. Że znajdzie się ktoś kto wyrwie mnie z tego, czego nazwać teraz nie potrafię. 

Wypadałoby życzyć czegokolwiek. 
Życzę zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
Byśmy co dzień stawali się lepsi. 
Aby każdy dzień po nich wnosił coś do naszego życia.
Abyśmy każdego dnia dawali sobie szansę na to, by stał się on najlepszym dniem naszego życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeinny w Internecie