Witaj, świecie.
Postanowiłem dzisiaj umrzeć;
Nie dziękuj zbyt prędko -
Nieuniknione trzymam jeszcze na wodzy
Wiem, to pochopna decyzja
Wiem, rozumiesz doskonale
Próżno mnie zatrzymywać
Próżno szukać we mnie logiki
Lecz czy w tobie istnieje
logika i doskonałość (?)
Czy w tobie istnieje -
-my?
______________________________________________________
I already did my symptoms a google. I know am dying and/or dying.
Znów zacząłem się dzisiaj zastanawiać czy to co robię, moje decyzje, kretynizmy, ambicje i inne farfocle są na pewno MOJE.
Doszedłem do wniosku, że nie. Nie wiem też czyje są naprawdę. I to mnie przeraża.
Jeśli więc do takiego wniosku dochodzę teraz to znaczy, że nie jest za późno.
(Nigdy nie jest za późno - nawpierdalajmy się po uszy kołczingowych bredni).
Powstaje więc pytanie czego JA bym chciał.
Tu napotykam na pewne przeszkody i ograniczenia. I to tylko takie które siedzą mi w głowie, żadne inne. Że "nie możesz", że "zrób jeszcze to i tamto", "skończ te studia" (hehe), i właśnie to najlepsze "jak zacząłeś to skończ". No, jasne. Zacząłem też żyć jakieś dwadzieścia trzy lata temu, zawsze mogę skończyć! (śmieszki).
I tak mijać będą dni i tygodnie, a ja uparcie trzymać będę rękę w nocniku i sobie będę robić kółka na moczu, może złożę jakąś łódeczkę z faktury za gaz i będę dmuchać jej dymem z papierosa w... żagiel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz