Podchodzi Pan Polak z pytaniem czy lubimy Wałęsę. Mnie ta postać ani parzy, ani ziębi i już chcę coś powiedzieć, ale Pan Polak oznajmia nagle, że Wałęsa to drań. Dobrze, jeśli nie lubi Wałęsy to nie mogę się z nim nie zgodzić. Klient nasz pan.
Na to jego żona, że mógł kandydować, że byłoby super i byłaby Pierwszą Damą. Pierwszą Cebulową Damą Kraju Kwitnącej Cebuli. Pasuje jak ulał- ma okropne włosy pod pachami. I dodaje:
- A najgorsze w tym wszystkim jest to, że pedały będą mogły (w sumie to chyba "będą mogli", ale nie wnikam w skomplikowany język polski) adoptować dzieci.
Chyba żyjemy w innym kraju Pierwsza Damo.
- A najgorsze w tym wszystkim jest to, że pedały będą mogły (w sumie to chyba "będą mogli", ale nie wnikam w skomplikowany język polski) adoptować dzieci.
Chyba żyjemy w innym kraju Pierwsza Damo.
Pan kontynuuje wywód o Lechu, że on też jest elektryk, słupołaz, Polak, Duńczyk i Rusek jednocześnie i prezydentem nie jest. (I całe szczęście).
Potem zaczyna się temat o in vitro. Małżonka, która nie próżnuje w strzępieniu ozora oznajmia, że in vitro to polska porażka na drodze ku wiecznej chwale. Bo przecież "jak można pozwolić na to, żeby facet rodził dzieci?!".
Zdębiałem.
Pytam się, że jak to facet, przecież to niemożliwe. Pierwsza Dama z prychnięciem odparła:
- To Pan nie wiedział? Przecież w tej całej ustawie tylko o to chodzi, żeby pedały mogły robić dzieci!
Zdębiałem jeszcze bardziej, ale zaciekawił mnie sposób wykonania tego utopistycznego dzieła.
- A w jaki sposób oni te dzieci mają rodzić?
- Ach... no Pan to chyba w ogóle nic o życiu nie wie! Oczywiście, że przez cesarskie cięcie!
O Boże, którego nie ma, o Wszyscy Święci Pańscy, Jezusie Nazarejski, Matuchno Przenajświętsza gdzie, do kurwy nędzy, to dziecko ma się rozwijać? W pęcherzu moczowym? Czy może in vitro dla nich to przeszczep macicy, pochwy i całego żeńskiego oprzyrządowania? Zmiana płci lub celowe obojniactwo?
Krycha, co Ty pierdolisz?
Potem zaczyna się temat o in vitro. Małżonka, która nie próżnuje w strzępieniu ozora oznajmia, że in vitro to polska porażka na drodze ku wiecznej chwale. Bo przecież "jak można pozwolić na to, żeby facet rodził dzieci?!".
Zdębiałem.
Pytam się, że jak to facet, przecież to niemożliwe. Pierwsza Dama z prychnięciem odparła:
- To Pan nie wiedział? Przecież w tej całej ustawie tylko o to chodzi, żeby pedały mogły robić dzieci!
Zdębiałem jeszcze bardziej, ale zaciekawił mnie sposób wykonania tego utopistycznego dzieła.
- A w jaki sposób oni te dzieci mają rodzić?
- Ach... no Pan to chyba w ogóle nic o życiu nie wie! Oczywiście, że przez cesarskie cięcie!
O Boże, którego nie ma, o Wszyscy Święci Pańscy, Jezusie Nazarejski, Matuchno Przenajświętsza gdzie, do kurwy nędzy, to dziecko ma się rozwijać? W pęcherzu moczowym? Czy może in vitro dla nich to przeszczep macicy, pochwy i całego żeńskiego oprzyrządowania? Zmiana płci lub celowe obojniactwo?
Krycha, co Ty pierdolisz?
Roman, Stefan czy jak mu tam też nie daje za wygraną. A co wy powiecie o tych pedałach?
Milczę. Nie dość, że głupi to jeszcze ślepy- wiem, że bursztyny w uszach o niczym nie świadczą, ale dla nich powinny. Przecież to "kobieca ozdoba ciała".
I gada. Brudzi sarmackie wąsy lodami, mówi, że jego dziadek miał na nazwisko Drzymała albo i Miauczyński, a mnie to po prostu bawi. Choć w zasadzie powinno załamać.
On w ramach szlachectwa zapuszcza brodę i wąsy, ona- włosy pod pachami. On mówi o klepaniu laleczek i wielkiej miłości, ona o niespełnionych ambicjach bycia Pierwszą Cipką Narodu.
Zazdroszczę im podejścia do życia, marudzenia na szprotkę za sześć złotych "i to w dodatku taką malutką!". Głupoty im nie zazdroszczę.
Milczę. Nie dość, że głupi to jeszcze ślepy- wiem, że bursztyny w uszach o niczym nie świadczą, ale dla nich powinny. Przecież to "kobieca ozdoba ciała".
I gada. Brudzi sarmackie wąsy lodami, mówi, że jego dziadek miał na nazwisko Drzymała albo i Miauczyński, a mnie to po prostu bawi. Choć w zasadzie powinno załamać.
On w ramach szlachectwa zapuszcza brodę i wąsy, ona- włosy pod pachami. On mówi o klepaniu laleczek i wielkiej miłości, ona o niespełnionych ambicjach bycia Pierwszą Cipką Narodu.
Zazdroszczę im podejścia do życia, marudzenia na szprotkę za sześć złotych "i to w dodatku taką malutką!". Głupoty im nie zazdroszczę.
Motywy nacjonalistyczne pojawiły się niepostrzeżenie wplecione w rozmowę. (Monolog).
- Ale Szwabów to tutaj pełno, prawda?
Pełno. I oby więcej niźli was wszystkich. Z nimi przynajmniej da się porozmawiać. I dają napiwki.
- Ale Szwabów to tutaj pełno, prawda?
Pełno. I oby więcej niźli was wszystkich. Z nimi przynajmniej da się porozmawiać. I dają napiwki.
Tragedyja. Niektórzy to muszą się nawet z takimi Januszami użerać pod własnym dachem...
OdpowiedzUsuńPiwki napiwki
OdpowiedzUsuńCesarskie czy nie
Widzę sąsiedzie
Że martwisz się
In vivo vel vitro
Z gejami czy bez
Dawaj na fajkę
Ja wezmę jazz
Za granicą wcale z tym nie jest lepiej. Mentalność ludzi pozostawia wiele do życzenia. Smutne to takie i niestety prawdziwe.
OdpowiedzUsuń