Czym jest dla mnie tych kilka dźwięków które są we mnie?
Czym jestem dla tych dźwięków ja?
Czym jest dla mnie muzyka i kim ja jestem dla muzyki?
Czym jestem dla tych dźwięków ja?
Czym jest dla mnie muzyka i kim ja jestem dla muzyki?
W powodzi dźwięków tonę.
W powodzi dźwięków usycham.
W powodzi dźwięków oddycham.
W powodzi dźwięków usycham.
W powodzi dźwięków oddycham.
Widzę, patrzę, słyszę i czuję w mojej głowie to, na co usilnie szukam odpowiedzi. Co bezskutecznie próbuję pojąć i w co zanurzam się tak głęboko, że brakuje mi powietrza, krew zalewa mi płuca a głowa nie wytrzymuje.
Muzyka dla mnie jest znakiem zapytania. Zakończeniem zdania, które cały czas zostaje otwarte. Rozpoczęciem marzenia, którego spełnienie jest pragnieniem większym niż wydostanie się na powierzchnię. Dlatego zanurzam się jeszcze głębiej i wiem że nie ma dna. Mam nadzieję jedynie, że nie utonę. Że w końcu znajdę choć jedną z odpowiedzi i znajdę siły by zanurzyć się jeszcze głębiej i znów odkryć pytanie. Jedno, dwa, masę pytań, które dotychczas we mnie pozostały bez odpowiedzi. Na które być może odpowiedzi nie znajdę.
Nie pozwólcie mi się cofnąć.
Nie pozwólcie mi pływać, nie pozwólcie mi unosić się z prądem.
Muzyka.
Czasem jak niewdzięczna kochanka o której ty, szaleńcze, marzysz całe życie. Zdałeś sobie sprawę z tego, że to najpiękniejsza kobieta jaką dane ci było poznać. I choć zniknęła nad ranem to zostawiła smugę cienia, zapach, resztkę ciepła w pościeli. A Ty nie zapomnisz. I choć możesz nigdy jej nie odzyskać to będziesz trwać w tym platonicznym uczuciu i mieć nadzieję, że ona nie zapomniała o tobie.
Wierzysz, że byłeś dobrym, choć chwilowym kochankiem.
Wierzysz.
Wierzysz wbrew.
Oddychasz wbrew nadziei.
Muzyka dla mnie jest znakiem zapytania. Zakończeniem zdania, które cały czas zostaje otwarte. Rozpoczęciem marzenia, którego spełnienie jest pragnieniem większym niż wydostanie się na powierzchnię. Dlatego zanurzam się jeszcze głębiej i wiem że nie ma dna. Mam nadzieję jedynie, że nie utonę. Że w końcu znajdę choć jedną z odpowiedzi i znajdę siły by zanurzyć się jeszcze głębiej i znów odkryć pytanie. Jedno, dwa, masę pytań, które dotychczas we mnie pozostały bez odpowiedzi. Na które być może odpowiedzi nie znajdę.
Nie pozwólcie mi się cofnąć.
Nie pozwólcie mi pływać, nie pozwólcie mi unosić się z prądem.
Muzyka.
Czasem jak niewdzięczna kochanka o której ty, szaleńcze, marzysz całe życie. Zdałeś sobie sprawę z tego, że to najpiękniejsza kobieta jaką dane ci było poznać. I choć zniknęła nad ranem to zostawiła smugę cienia, zapach, resztkę ciepła w pościeli. A Ty nie zapomnisz. I choć możesz nigdy jej nie odzyskać to będziesz trwać w tym platonicznym uczuciu i mieć nadzieję, że ona nie zapomniała o tobie.
Wierzysz, że byłeś dobrym, choć chwilowym kochankiem.
Wierzysz.
Wierzysz wbrew.
Oddychasz wbrew nadziei.
__________________________________
Trzeba mieć jaja, by tak z sercem do muzyki.
Trzeba mieć jaja, by tak z sercem do muzyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz