poniedziałek, 6 stycznia 2020

Two thousand and twentieth

Kilkadziesiąt otwartych kart w przeglądarce internetowej uświadamia mi jak wiele rzeczy potrafię zacząć, a jak niewiele skończyć. To samo tyczy się dolnego paska ekranu komputera na którym widnieje kilkanaście ikon, które niedługo, wraz z wyłączeniem komputera, odejdą w niepamięć.
Kilkadziesiąt kart.
Serial, wikipedia (poszukiwanie odnośników dotyczących serialu, których nie rozumiem), kilka innych kart wikipedii i artykułów w internecie, big cock, hairy porn, massive thick dick player (?), tłumacz i blogger to te najważniejsze z nich.

Dziś nad ranem znów zostałem sam.
I myślałem, że będę płakać, kulić się w sobie, owijać kołdrą, lecz nie. Cieszę się. Cieszę się na następne spotkanie, choć nawet nie wiem kiedy nastąpi. Cieszę się, bo ufam, wierzę i wiem, że niedługo wszystko ulegnie zmianie, wywalimy wszystko do góry brzuchem, nogami, mordą, czymkolwiek i będziemy. Po prostu będziemy razem.

Minione dni: święta, czas poświąteczny, sylwester i nowy rok były dla mnie czymś zgoła niesamowitym. Miałem przy boku moją powiększoną już rodzinę - matkę, siostry, szwagra, mojego chłopaka. Wiele rzeczy chciałbym z tego czasu zmienić, lecz nie miałem na nie wpływu. I stwierdziłem (mądrze), iż  nie będę się nimi przejmować. I odpocząłem. Odpocząłem na tyle, żeby móc niedługo z czystym sercem powiedzieć szefowej, że ma wypierdalać. Że jest wredna, arogancka i chciwa. Że nie doceniła tego co robię, więc teraz niech radzi sobie sama. (I swoją drogą okrutnie chcę to zobaczyć, choć raczej nie będzie mi dane).

Chciałbym się zaszyć pośród tych jezior, wzgórz, pagórków i lasów. Wśród ognia w kominku, spacerów, strachu o ciemność i polskiego radia. Zaszyć w spokoju i tej ciszy, która czasem nas przeraża choć obaj wiemy, że jest spokojem do którego po prostu musimy przywyknąć. I niech pękają mury - naprawimy je. Niech korniki zżerają nam podłogę - będziesz je mordować. Niech ptaki wysypują ziarno - będziemy karmić dalej. Niech samochód w błocie ugrzęźnie na amen - nie będzie nam to przeszkodą.Niech pękają szyby..!
Nie. Lepiej żeby nie pękały.
Ciche to miejsce i spokojne, z dala od wojen i pośpiechu czasu. Znajdźmy tylko środki (a wiem, że znajdziemy) i będziemy smakować, oddychać, żyć.

Wszelkiej Pomyślności.
2020.

Przeinny w Internecie